Film obejrzałem nie wiedząc o czym jest i szczerze mówiąc nadal nie wiem. Taka sobie historyjka - nawet Farell nie pomógł (średnią rolę ma w tym filmie).
Ale najbardziej zdegustowało mnie porównywanie filmu do Pulp Fiction. Albo coś mi umknęło (a nie sądze) albo to porównanie stylu: czym się różni wróbel.
:|
Dla mnie ten film to zupełny chłam. Kolezanka mnie na niego zaciągneła i tylko straciłam pieniądze. Aktorstwo na bardzo niskim poziomie, fabuła w ogóle nie ciekawa. Farell nie jest osoba, która mogłaby upiększyć ten film, wręcz przeciwnie. Tak że odradzam na całej lini. :) Nie dziwię się, ze na senasie było jedynie 6 osób...